Mesa Verde, czyli po prostu zielony stół. Żeby tu trafić wtargalismy naszą przyczepę serpentynami na prawie 2500 metrów. Mulaki (to takie sarny z uszami królika) na super malowniczym kempingu i tarantula na deptaku
Colorado, Park Narodowy Black Canyon of The Gunnison
Do Colorado jedziemy trochę bez planu, ale czy my gdziekolwiek mamy właściwie gotowy plan… Jest to dosyć górzysty stan, więc o tej porze roku nie ma sensu gonić za wysoko. Do Denver i Colorado Springs musielibyśmy się przebijać…
Deszczowo…
…dziś. Mieliśmy jechać w góry zobaczyc Colorado National Monument, ale pogoda pokrzyżowala nam plany.