Podróż z małymi dziećmi to zupełnie inna bajka. Można zapomnieć o spokojnym delektowaniu się pięknymi widokami czy nowymi smakami.
A co w zamian?
1. Muzeum przewidziane do zwiedzania przez dwa dni zwiedzasz w godzinę.
2. Zanim ruszysz w drogę musisz zabrać cały tabun niezbędnych rzeczy: ubrania na przebranie, jedzenie, picie, pieluchy, zabawki… cały samochód wypchany jest po brzegi tymi przedmiotami.
3. Nie zatrzymasz się w każdym punkcie widokowym. Zwłaszcza jak dzieci śpią. Wtedy trzeba korzystać i jechać.
4. Obowiazkowo natomiast trzeba odwiedzić każdy plac zabaw. No prawie każdy 
5. Zapomnij o całodniowej jeździe samochodem, szybciej wchodzi w grę podróż calonocna.
6. Zdziwisz się co może dzieciom w podróży się spodobać : kamyczki, patyki, slomki, grzebanie patykiem w rzece, szukanie muszelek, zabawa błotem. Zapierające dech w piersiach widoki lub przebiegajace koło twego auta bizony często na maluchach nie robią żadnego wrażenia!
Dni trzeba planować tak by było atrakcyjnie i dla małych i dla dużych – wtedy podróż przebiega przyjemniej. Chciałby się żeby było też szybciej, ale tak się nie dla. Dla dzieci pojęcie czasu to zupełna abstrakcja.
Jeśli jeździcie w nocy to kiedy śpicie? czy Ania też prowadzi tę karawanę?
Nocne podróże mamy co kilka dni. A jak Pawłowi chce się spać, to zatrzymujemy się na dość czesto wystepujacych przy autostradach parkingach. Ja jeszcze nie siedziałam za kółkiem
znając Pawła melodię do spania…. to jest rzeczywiście wyczyn
Drzemka, kawa, kontrola z tylnego siedzenia i Paweł daje radę
Właśnie zastanawiam się czy ta droga nie sypia Pawła. A może czuwasz Aniu by nie spał.nie mogę się doczekasz kiedy siądziesz za kierownicą. Musisz przecież! Ania Ania!
Jechać to jeszcze dałabym radę, ale jak tym pojazdem zaparkować?
nie ma co przeciążać Melmana.
Staramy się jeździć w ciągu dnia
Melman Melman Melman!Melman nie zasnie jak uszy i ogonek króliczka założysz! 😉