Wzdłuż wybrzeża z San Francisco do Los Angeles

Dwanaście dni i nocy, które spędzamy przemieszczając się słynną „jedynką” po skalnym wybrzeżu nad Pacyfikiem to festiwal plaż i kempingów, wschodów i zachodów słońca i … koło do wymiany.

Jadymy od północy.

 

MONTEREY

Dwie noce w Monterey, dwie przy torze wyścigowym Mazda.

IMG_8711-1600x1067

 

Nocleg na dziko niedaleko KIRK CREED CAMPGROUND

Tym razem przydała się aplikacja freecampsites.net. Trzeba trochę wjechać do góry i stanąć po prostu na poboczu.

 

A tymczasem rano za piętnaście ósma ruszamy w drogę. Tak wcześnie jeszcze nie udało nam się wyruszyć, nie licząc nocek. Trzeba zjechać z góry, na którą wczoraj się wspielismy. Podkrecam przełożenie hamulca na przyczepę, co by nie napierała zbytnio na auto przy stromym zjeździe. No i wtedy jedna z czterech opon przyczepy nie wytrzymuje i strzela. Dobrze, że są dwie osie. Nasza pierwsza guma.

Mamy zapasowe koło, ale nie mamy odpowiedniego klucza. Koła przyczepy mają większe śruby niż Jeep. No to machamy. W Kalifornii tak chętnie się nie zatrzymują. Jest pierwsza dziewczyna, niestety nie ma tego, co potrzebujemy. Finalnie koledzy z Australii znajdują w wypożyczonym przez siebie aucie najbardziej właściwy klucz i po kilkunastu minutach znowu mamy komplet sprawnych kół. Zapasu teraz brak.

IMG_8780-1600x1067

 

 

Za to plaża, przy której musieliśmy się zatrzymać najwyraźniej czekała na nas. Cała nasza, turystów stan zerowy. Trudno było sobie „wymarzyć” lepsze miejsce na złapanie gumy.

 

MORRO BAY

przygoda z kołem kosztowała nas kilka godzin, więc nie docieramy do Pismo Beach, ale za to znajdujemy tzw. full hook-up w Morro Bay. A jak Weronika urządziła z kranu w RV parku fontannę wysokości ośmiu metrów budząc przy tym swoim krzykiem wszystkich mieszkańców przejdzie do historii rodzinnych opowieści.

IMG_8934-1600x1067

 

… w drodze z Morro Bay na południe trafiamy na lwy morskie w Piedras Blancas State Marine Reserve. Teraz jest ich tu 15000, ale kilkanaście lat temu, gdy populacja prawie wyginela było tu zasiedlonych jedynie 12 osobników.

IMG_8831-1600x1067

 

REFUGIO STATE BEACH GOLETA

Nie planowaliśmy co prawda się tu zatrzymywać, ale spodobało nam się to miejsce, może poza ceną (45$ za tzw. Dry camping.. Kalifornia…). Mało ufnie spoglądaliśmy też w stronę skunksa, który obok się przechadzal (zresztą nie tylko my), ale nie zainteresował się nami. Uf.

IMG_9031-1600x1067

 

FARIA BEACH PARK VENTURA

Co prawda plaża jest tu dość kamienista, ale głównie zatrzymujemy się tu po prąd, WiFi. Jutro będzie blisko stąd do dealerów. Sprawdzę, co są w stanie zaproponować za przyczepę. Trzeba robić przymiarki do sprzedaży. Poznajemy niemiecką parę, Judith i Ferdynanda z córkami w podobnym wieku, jak nasze. Weronika i Nora (lat 5) „Essen die Suppe zusamenn”, a Mati ćwiczy z Ronją (lat 1) pacanie się po głowie.

IMG_9053-1600x1067

 

POINT MUGU STATE PARK

Extra. Śpimy właściwie na plaży, tyle, że w przyczepie. Bliżej wody już się nie da.

 

IMG_9090-1600x1067

 

Uwaga REKINY! Jak się dobrze przyjrzeć to na zdjęciu poniżej po prawej stronie widać jednego :)…

 

 

Manhattan Beach

Drugi raz skorzystaliśmy z boondockerswelcome.com. To taki odpowiednik couchsurfingu, tyle, że w społeczności RV. Ludzie udostępniają swoje posesje. Fajna okazja do poznania nowych ludzi.

Domy tutaj zaczynają się od kilku milionów dolarów. Blisko lotnisko LAX, a przede wszystkim osiem bloków (jak to mówią w Hameryce) do oceanu.

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>