zakup auta i przyczepy, a przede wszystkim ich zarejestrowanie, okazalo sie byc prostsze niz sie tego spodziewalem.
Dalo sie to zrobic w cztery dni! Fakt, kosztowalo mnie to kilkanascie godzin za kolkiem i ponad 1000 km kursowania pomiedzy dilerami, lokalnym odpowiednikiem wydzialu komunikacji (DMV – Department of Motor Vehicles), a Meksykaninem, od ktorego kupilem dziesiecioletniego Jeep’a.

Sa dwie drogi zakupu. Mozna to zrobic u dilera, co ulatwia mocno zycie, jesli chodzi o formalnosci. Diler bowiem zalatwia calosc pracy dokumentowej (lacznie z rejestracja auta). Drugi sposob to zakup od osoby prywatnej. Wowczas trzeba samemu udac sie do DMV, wypelnic stosowne formularze, zaplacic podatek, odebrac tablice rejestracyjne.

Przetestowalismy obie sciezki.

Przyczepe kupilismy od dilera, samochod od osoby prywatnej. Jedno i drugie obchodzi 10-te urodziny w tym roku! Jeep Grand Cherokee z duzym silnikiem 5,7L V8, zeby uciagnac przyczepe Flagstaff Shamrock Forest River 23 feet, czyli prawie 7m dlugosci.

Bardzo pomocny okazal sie portal craigslist.org, gdzie ogloszenia zamieszczaja zarowno osoby prywatne jak i dilerzy. Banalne pytanie, na ktore trzeba sobie odpowiedziec: ale co wlasciwie kupic najpierw, samochod czy przyczepe..? Chyba jednak to drugie lepiej w pierwszej kolejnosci. Jak juz mielismy dogadane warunki na przyczepe z dilerem, umowilem sie z nim na zaliczke, a reszte po tym, jak znajdziemy auto. Przynajmniej wiedzialem, jakie auto kupic, bo znalem juz wage przyczepy (zarowno netto jak i max brutto, czyli dopuszcalna masa calkowita).

Dostepne w sieci sa manuale (Trailer-Life-Towing-Guide), ile moze pociagnac dany model auta, ze szczegolnym uwzglednieniem ilosci cylindrow i pojemnosci silnika, ale tez rocznika.

Warto tez skorzystac z systemu Carfax online, jest to historia kazdego auta w USA (sprawdzamy po numerze VIdN), dzieki ktorej mozna zweryfikowac, czy auto nie bylo zalane woda, czy mialo wypadek i kiedy, czy przeszlo pomyslnie test na emisje spalin, ilu mialo wlascicieli, etc.

Poniewaz do konca mialem watpliwosci, czy uda mi sie:

a) bez lokalnego prawa jazdy
b) bez numeru Social Security Number
c) nie bedac rezydentem

zarejestrowac auto, to trzymajac juz w reku nowki sztuki tablice, gdy wychodzilem z DMV poczulem, ze to sie dzieje naprawde :).
Kto by pomyslal, ze wystarczy pokazac polskie prawo jazdy, nikt mnie nawet nie poprosil o okazanie paszportu, o miedzynarodowym prawie jazdy jakby tu nikt nie slyszal (ciekawe, czy sie w ogole przyda..).

Auto trzeba jeszcze ubezpieczyc, ale tu z pomoca przyszedl nam kumpel ze studiow, ktory prowadzi teraz wlasny biznes na rynku ubezpieczen w tym stanie, wiec zajelo to wlasciwie kilkanacie minut. Dzieki Maciek!

Jedna uwaga na koniec, otoz kazdy stan ma swoje prawo stanowe i to wlasnie ono, a nie prawo federalne decyduje o tym, jak wyglada proces rejestracji auta. W stanie Illinois, gdzie przyszlo nam rozpoczac przygode jest dosc liberalnie pod tym wzgledem.

No i pierwszy nocleg w przyczepie za nami … :).

Zapomnialem dodac, ze jest to tzw. przyczepa hybrydowa, czyli mozna ja powiekszyc o dwa lozka – jedno z przodu, drugie z tylu. A kanapa w srodku da sie wysunac na zewnatrz, tzn. ona jest nadal w srodku, ale sciana sie przesuwa razem z nia tworzac w ten sposob dodatkowa przestrzen pod dachem :)).