Nasza amerykanska przygode zaczelismy w Chicago, ale pierwsze dziesiec dni spedzilismy w pobliskim Evanston, gdzie mieszkaja nasi przyjaciele Kasia i Adrian. Juz nastepnego dnia po przylocie bylismy na urodzinach ich corki, gdzie poznalismy ich polskich i amerykanskich przyjaciół. Z Kasia i Adrianem nie widzielismy sie od czasu naszego slubu czyli calych siedem lat!! W tym czasie pojawily sie nam i im dzieci. Dawno sie nie wiedzielismy ale wrazenie bylo takie jakbysmy sie nie widzieli … tydzien, no moze miesiąc
W tych pierwszych dniach moglismy tez liczyc na mile towarzystwo i pomoc Kasi i Macka.
Dziękujemy kochani za gościnę, dobre rady, spotkania, wspolne posilki, poranna kawe, zwiedzanie w deszczu Chicago, pyszny chleb, wizyty na placach zabaw i wieczorne zarty.